Właśnie się wprowadziłam do domku w Wierzbowej Zatoczce. Był to pierwszy dzień jesieni. Trudno tego nie zauważyć. Powitało mnie zachmurzone niebo i ogólnie smutna atmosfera.
Zrobiło się bardzo ciemno, a nie było jeszcze południa!
Przywiozłam ze sobą stół, na którym miałam się nauczyć sztuki florystyki. Od razu wzięłam się do pracy.
W międzyczasie się rozpadało. Miasteczko wyglądało ślicznie w strugach deszczu. Nie miałam czasu na zachwycanie się, ponieważ odwiedzili mnie moi nowi sąsiedzi.
Zaprzyjaźniłam się z Liberty Lee. Lubiłam z nią rozmawiać. Od razu zapałałyśmy do siebie sympatią.
Na zewnątrz się przejaśniło, jednak nadal siąpił deszczyk. Czułam się trochę dziwnie, gdy chodziłam z moim parasolem - biedronką, a wokół ludzie mieli je zwyczajne, smutne, czarne.
Koło domu miałam huśtawkę. Razem z Liberty huśtałyśmy się nie przejmując się deszczem.
Porzuciłam parasol i zaczęłam bawić się w deszczu, który nie był już taki silny jak wcześniej.
Niebo odzyskało swój piękniejszy kolor, a ziemia i powietrze nabrały świeżości, ale temperatura spadła, na polu zrobiło się chłodniej.
Skończyłam swój pierwszy bukiet!
Odwiedziłam San Myshuno. Strasznie tutaj ponuro. Nad miastem wisiały ciężkie, ciemne chmury. Wokół nie było nikogo, ale taka pogoda ma swój urok, prawda?
Ludzie! Nie jestem tutaj sama!
Brr...aż mnie otrzepało. Jak harcerze mogą chodzić w krótkich rękawkach na takie zimno?!
Wróciłam do domu i obejrzałam prognozę pogody. Jutro powinno być słońce! Super!
Pod wieczór, zza chmur przebijało się słońce, a deszcz znów ogarnął Wierzbową Zatoczkę.
Lubię deszcz. Późnym wieczorem, wzięłam parasol i poszłam zwiedzać okolicę.
Musiałam się ciepło ubrać. Z jesienną pogodą nie ma żartów!
Nie tylko ja wpadłam na taki pomysł.😊
Około północy, po deszczu nie było śladu, a chmury odsłoniły piękne, czyste, nocne niebo. Jutrzejsza pogoda świetnie się zapowiada!
Rzeczywiście! Rano wyszło słońce, ale nadal było bardzo zimno. Drzewa zmieniły kolor liści! Nareszcie! Złota, Simowa jesień!
Musiałam sobie poskakać po liściach! Jaka zabawa! Dobra, już. Wracam do domu się przebrać, nie będę szaleć w tym ubraniu.
Odwiedziłam sąsiednie miasteczko, Oazę Zdrój. Nastawiłam się, że w parku będzie tor wrotkarski, ale niestety, nic z tego. Ależ tutaj skwarnie! Pogoda płata figle. Tutaj drzewa są wiecznie zielone, świeci słońce, temperatura na plusie( i to dużo na plusie). Wygląda to, jakby w każdym miasteczku była inna pora roku!
Przegrzałam się. Muszę wracać do domu się przebrać, albo umrę z tego gorąca!
Uff...chłodna Wierzbowa Zatoczka. Już mi nie było tak gorąco... Znalazłam pracę! Będę zawodową ogrodniczką!
Zadanie dzienne - "kup paczkę nasion" i oczywiście zasadź je :)
Ociepliło się! Mogę założyć cieńsze ubranie codzienne.
Podlewam roślinki.
I dalej uczę się układać kwiaty.
Nieźle! Tak bardzo podobają mi się te wazony!
Wieczorem, grabię liście, które spadły w ciągu dnia.
Zaprosiłam Liberty na "małe" ognisko. Podpaliłam zebrane liście!
Ciepło! Fajnie to wygląda! Hmm...Liberty zwiała...
Paliłam liście, aż zrobiło się na polu ciemno. Z wielkiego stosu została kupka popiołu.
Ale liście spadają przez cały czas!
Moje roślinki już rosną! Mają wydawać owoce właśnie w jesieni!
A temu, co jest? Chyba zamarzł, albo zamarznie. Tak jest jak się chodzi w krótkich portkach na taką pogodę!
Masz. Daję Ci w prezencie banana. Zjedz sobie w domu, to lepiej się poczujesz. I zadanie ogrodniczki na dzień dzisiejszy zaliczone! (Ta kariera jest podobna do tych z Miejskiego Życia. Przed pracą dzwoni telefon i możemy wybrać : iść do pracy, wziąć wolne lub pracować z domu wykonując zadania)
Kupiłam drugi rozsadnik! W pierwszym roślinki już niedługo będą dawać owoce!
Przyszło powiadomienie! Jutro będzie Święto Zbiorów! Po powrocie z pracy, przyniosłam ze strychu pudełko z dekoracjami. Znalazłam dekoracje na Święto Zbiorów i ozdobiłam dom.
Kupiłam różne ozdoby do saloniku. Jak szaleć to szaleć! Atmosfera zrobiła się bardzo świąteczna!
Denerwuje mnie, że ciągle chodzę grabić liście. Sama z siebie. Mam zaplanowane czynności, które muszę zrobić, a i tak cały czas grabię liście. Jakie to jest denerwujące!
Zaczęło się! Godzina 6:00. Gnomy łażą po moim domu! Cóż...uroki Święta Zbiorów. Jakie były te tradycje? Ach tak. Ozdabianie- jest, wystawny posiłek, obdarowywanie gnomów i dziękczynny nastrój.
Pogoda...nie najlepsza na Święto. Chociaż nie pada.
Gnom basenowy. Postanowiłam obdarować go zabawką, małym samochodzikiem.
Jej! Spodobało mu się! Heh! Jaki zadowolony!
I przyprowadził kolegów...
Byłam bardzo głodna. Śniadanie przygotowałam dopiero na przyjście gości. Szybciej! Jestem głodna!( Szkoda, że ubrania się nie zmieniają po wejściu do domu, tylko trzeba paradować w kurtkach przez cały dzień...)
Przyszli. Wyciągam dzwoneczek i wołam wszystkich na wystawne śniadanie w ramach Święta Zbiorów.
Nareszcie! Jedzenie lepiej smakuje, kiedy się poznało uczucie głodu. Tradycja zaliczona!
Gnomy wielbią mój telewizor...
Wspólny śpiew! Nic tak nie buduje więzi jak to!
Ja i Liberty. Może fałszujemy, ale liczą się intencje. Gnomom się podoba!
Święto się skończyło. Czas pościągać ozdoby. Strasznie łyso się tutaj zrobiło.
Zresztą, nie tylko w domu. Wszystkie liście zdążyły już opaść. Jutro zaczyna się zima.
Spędziłam ostatnie ciepłe chwile jesieni jeżdżąc na wrotkach. Przez całe popołudnie. Do wieczora.
Następnego ranka, pomimo słońca było bardzo zimno. Bardziej niż zwykle. Taka pogoda wróży, że lada chwila spadnie śnieg. Zacznie się kolejna pora roku. Ale to już inna historia...
Lato i Rodzina Szlachcic
Lato powinno być pierwsze, ale dodałam zdjęcia z kolejnością jaką grałam :) więc lato jest po jesieni.
Na wstępie zaznaczam, że nie będzie tutaj wszystkiego. Kilka rzeczy mogłam pominąć, ale grałam na szybkiego i nie skupiałam się na szczegółach. Przegrałam trzy simowe dni. Na więcej nie miałam czasu, a chciałam jak najszybciej dodać ten post. Także ten...sorki, jeśli się zawiedziecie na tym poście...
Adaś zapisał się na zajęcie pozaszkolne. Został harcerzem! (Chociaż u mnie na takie dzieci w wieku szkolnym mówi się "zuchy")
Jaki gość! Mundurek, apaszka...Pierwsza klasa!
Od razu wziął się za robienie ozdób wiosennych (bo jest przedostatni dzień wiosny. I to wieczór)
Kreatywne zajęcia pomogą mu w zdobyciu sprawności. Jest 9 albo 12 sprawności, (nie pamiętam dokładnie ile)aby je zdobyć trzeba wykonywać zadania takie jak: rysowanie, uprawianie sportu, dawanie prezentów, sprzątanie itp.
Ozdoba wiosenna, która po rozwinięciu wygląda tak...
Wiosna...Ostatni dzień! Pogoda nie powala...
Uuu! Dzień Miłości. Króluje romantyczny nastrój, kwiaty i randki!
Rodzina ozdobiła dom od środka, a Emil szuka w pudłach ze strychu dekoracji na zewnątrz.
Teraz dom prezentuje się tak!
Rodzina z okazji zbliżającego się lata, rozbudowała dom o taras.
Adelajda trudziła się z układaniem kwiatów. Chciała podarować bukiet swojemu mężowi, ale okazało się, że nie można tego zrobić. (CHYBA.)A szkoda. Takie bukiety byłyby miłym prezentem.
Adasiowi też udzielił się nastrój. Nigdzie nie pisze, że prezenty daje się sympatii, a on chciał sprawić radość kuzynce.
Świętują na całego! Adaś i Kornelia śpiewają razem piosenkę o Dniu Miłości.
Ciągle będę się tym zachwycać! Dzieci śpiewają głośno i bardzo ładnie. Ich głosiki idealnie się pokrywają.
Co jak co, ale trzeba być wiernym tradycji 😇
Adelajda, potem Kornel i mają tradycję zaliczoną.
Taki nastrój będzie się utrzymywał cały dzień. Biedny Emil. Jak on ma świętować???
Kornelia jest częstym gościem w domu Szlachciców. Dogaduje się ze wszystkimi. (Tylko nie zna swojego dziadka. Jak mogłam tego nie zauważyć?)
Znowu się zachmurzyło, ale jest ciepło.
Nareszcie! Kamil może się popluskać w swoim własnym, malutkim baseniku!
Nocą pogoda znowu się popsuła...
Yyy...CO TO JEST???
Środek nocy, święto się skończyło, a Emila odwiedziła żona 💗
Całus pod jemiołą! Emil i Natalia dopiero teraz przeżywają Dzień Miłości!
Lato! I śniadanko na świeżym powietrzu. (Idź się umyj!)
Adaś poprzedniego dnia zdobył sprawność za uprawianie sportu i jest teraz Harcerzem Gryfem!
No to niezły początek lata...ale leje...
Widać jak deszcz wpada do basenu! Wcześniej tego nie widziałam!
Heh. Zaraz zmokniesz...
OK. Jak już ma moknąć to niech się umyje...
Adaś ogląda stracha na wróble. Rozmawia z nim? Opowiada dowcipy?
To się rusza!
Po deszczu zostało błotko!
Idealne do urządzenie bitwy!
Animacje są takie same jak w przypadku bitwy na balony wodne i śnieżki 😕
Ha! Dało ci rady!
Adelajda miała dość ciągłego deszczu i postanowiła użyć maszyny do zmiany pogody.
Niezbyt wiedziała jak to się obsługuje. Nie miała odpowiednio rozwiniętej umiejętności majsterkowania.
Wyszło jeszcze gorzej niż było! Rozpętała się burza z piorunami!
Adaś ledwo wrócił ze zbiórki harcerskiej! Biedny Kamilek...tak bardzo się boi...
W domu jest bezpieczny! Przy mamie, tacie, dziadku...
Uuu...rozpadało się na dobre.
I błyskawice.
Adaś zawsze idzie do Emila. Przy nim czuje się najbezpieczniej.
Nastepnego dnia Emil zebrał miód. Jaki farciarz! Pszczółki go nie pogryzły!
Upiekł nowe ciasto miodowe! Daje ono pozytywny nastrójnik. Szkoda, że tylko w ten sposób można wykorzystać miód w kuchnii :(
Aha. Tutaj jest porcja dla Kamila!
Emil miał dość ciągłego zachmurzenia, więc użył maszyny do zmiany pogody.
Udało się! I ten szatański śmiech!
Można się bawić na zznwnątrz. Uff...jak gorąco! Przynajmniej Kamil chłodzi się w swoim baseniku.
Adelajda poprosiła męża, aby ją pohuśtał.
Animacje są takie urocze! Adelajda poczuła się jak mała dziewczynka, chociaż nigdy wcześniej nie miała huśtawki!
Całe popołudnie minęło na zabawach!
To był cudowny dzień!
Czy ktoś mówił, że to jest basen Kamila?
Teraz razem!
Zabawa przy zraszaczu! Adaś i Kamik świetnie się bawią!
❤❤❤
Koniec dnia. Piękne Brindleton Bay nocą...
W najbliższą niedzielę nie będzie posta. Może pojawi się w tygodniu albo dopiero za tydzień.
Nie mogę się już doczekać jak kupię dodatek .U mnie w mieście wszyscy mnie uprzedzili i zabrakło dodatków w sklepie. Oglądałam już o nim filmiki i czytam Twoje posty i widzę że to jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) dodatek do the sims 4 .Dodaje dużo nowych opcji do rozgrywki.Ja własnie cieszę się ,że przedstawiłaś to w sposób opowiadania ze swojej rozgrywki bo ja wolę czytać i oglądać w takiej formie przegląd dodatku niż np zwykłych opisów co zawiera gra .Według mnie tak jest ciekawiej.Mam pytanie czy możliwość śpiewania w sims 4 doszła wraz z dodatkiem cztery pory roku czy była już wcześniej?
OdpowiedzUsuńPS.Najlepsze zdjęcie z całego posta to sim leżący w błocie ,super że udało Ci się to uchwycić bo zabawnie wygląda.
Co za ulga! Myślałam, że nikomu się nie spodoba ta część, a tu jednak! Cieszę się, że Cię to zainteresowało😃 Co do tego śpiewania: interakcja "śpiewaj razem" po naciśnięciu na Sima albo na przedmiot świąteczny pojawiła się w tym dodatku. Te piosenki to np. Happy Birthday lub Jingle Bells w wersji simowej! Strasznie mi się to spodobało! Ale nie wiem czy to śpiewanie nie jest połączone z Miejskim Życiem, bo tam doszła umiejętność śpiewania. Mam zainstalowane oba te dodatki i nie wiem czy ta interakcja zależy od ich posiadania...
UsuńPozdrawiam 😘