sobota, 1 grudnia 2018

#22 Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana

Cześć!
Chciałabym was bardzo przeprosić za nieopublikowanie posta w terminie.
Była aktualizacja gry, która zniszczyła włosy z modów, więc czekałam jak to naprawią.
Potem jednak nie miałam w ogóle weny ani chęci do Simsów.
Jeszcze w szkole...Dyskoteka, wróżby, sprawdziany, tyle tego materiału...Wtorek, środa, lekcje do 15:30! Jeszcze ten ból, kiedy zabrakło 1 punkta, aby przejść do rejonowego konkursu z geografii! Te tygodnie płyną jak szalone! Ani się nie obejrzę, a tu już wieczór!
Ale jestem dzisiaj! Udało mi się napisać post!
Nie obiecuję, że będę dotrzymywać terminów. Simsy nie są moim całym życiem i gram tylko jak mam ochotę i czas. Ale postaram się nadrobić zaległości😊 Zwłaszcza, że powoli wracają mi chęci i pomysły!  A na końcu posta - ANKIETA!
Wy zdecydujecie jak potoczą się losy Adasia, w sprawie, o której napisałam w poście!
Mam nadzieję, że zechcecie mi pomóc tworzyć fabułę i podejmować decyzję!
Zapraszam!

Trzeba troszeczkę podbudować budżet domowy. I zdobyć doświadczenie.
Dlatego Adaś podjął pracę jako biznesmen, tak jak kiedyś jego pra
(?)babcia Małgorzata.
Odwiedzamy Nadię i Igę w ich mieszkaniu w San Myshuno.
Iga właśnie stała się nastolatką i pasowałoby ją nieco przerobić.

Rodzina Szlachcic spędziła miłe popołudnie w towarzystwie
nastoletniej już Igi.
Która tak się prezentuje.
Jest podobna do swojej mamy. Ma taką dość azjatycką urodę.
Myślę, że zaczniemy wygaszać ich wątek. Tak jak było z Martyną.
Ale wiecie, rodzinka się rozrosła i wolę robić posty o głównej gałęzi rodu.
Dalsi krewni mogą się pojawiać od święta, ale ich historia nie będzie się już rozwijać.
Tak dla jasności.
Co do "głównej gałęzi rodu".
Zostanie nią Adaś. Jest on już "młodym dorosłym" i tutaj moja prośba:
zostaje w domu rodzinnym, czy go wyprowadzamy?
Ja szczerze wolałabym się skupić na nim samym, a nie myśleć jeszcze, jak rozwinąć wątek np. Kornela i Adelajdy...
Więc, na końcu posta czeka ankieta!
Wracamy.
Adaś, jako syn właściciela i przyszły szef kliniki, zaznajamia się z obowiązkami, jakie na niego czekają oraz ze swoimi pracownikami.


Widać, że ma do tego talent! Pierwszy zwierzak, i jaki zadowolony!

Jeszcze tego samego wieczoru, dostajemy powiadomienie, że rozpoczął się Festiwal Miłości.
Pierwszym chętnym na to Święto był oczywiście Kamil. (Tak, Kamil)
Wszystko sobie dokładnie przemyślał i doszedł do wniosku, że jego zbyt wczesne wyznania mogły wpędzić Ewelinę w zakłopotanie. Postanowił spróbować jeszcze raz. Tym razem subtelniej. (Aha. Subtelniej... Na Festiwalu Miłości...)
Postanowił, że odbywające się w San Myshuno wydarzenie, będzie idealną okazją do spotkania z Ewcią. Jasne, że się obawiał. Że znów dostanie kosza.
Ale mówią "kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana"
A Kamil chciał zaryzykować.
I wiecie co?
Ewelina się zgodziła!
Razem kiedyś wypijemy tego szampana!
Również Adaś postanowił poszukać szczęścia. Nie można przecież opłakiwać ciągle Darii.
Zwłaszcza po tym jak go potraktowała.
On też nie był święty. Może za bardzo się uniósł. Może nie powinien tak krzyczeć.
Co on chciał tym osiągnąć? Daria kocha Anię. Nic tego nie zmieni. Adam nie mógł jej zatrzymać na siłę. Przynajmniej zna już prawdę i nie żyją już w kłamstwie.
Poprosił Guru Miłości o przepowiednię.
Nie była dla niego satysfakcjonująca.
Jednak romantyczny nastrój był silniejszy i zła wróżba nie popsuła Adamowi humoru.
Trochę mi go żal...
Biedaczek, nagle mu się ślubu zachciało...
Co do tego romantycznego nastroju...Ta herbata wiśniowa zdziałała cuda!
Ewelina na nowo poddała się urokowi Kamila. Już się nie opierała.
Widać, że wszystko sobie przemyślała. Czuła się nie w porządku, kiedy odrzuciła zaloty chłopaka.
Teraz zauważyła, że to był błąd. Nie powinna była wtedy tak zareagować. Ale to wszystko stało się za szybko i nie miała czasu na zastanowienie. 
Kamil nie miał pretensji. Cieszył się, że Ewelina zgodziła się z nim spotkać jeszcze raz.
Widział, że nie jest na niego zła, wręcz przeciwnie. Ich relacje uległy znacznemu ociepleniu.
Nikogo nie dziwiła atmosfera pełna miłości. Tutaj, każdy kogoś podrywał.
Z mniejszym, albo większym skutkiem.
Oprócz tego pana. Przytłoczony wszechobecną miłością, zasnął na ławce.
I tak nikt go nie zauważył, ani on sam nie znalazł nikogo wartego zainteresowania.
(smuteczek)
Za to jego brat! Temperatura podrosła jeszcze bardziej!
Zniknęło zakłopotanie, wstyd.
Nie kryli się już ze swoją oczywistą miłością. Ale wciąż nie padły najważniejsze słowa.
Jednak, to była tylko kwestia czasu.
Festiwal się kończy. Nadeszła TA chwila!
Niespodziewanie. Zaraz miało się wszystko wyjaśnić.
Kamil miał się przekonać, czy aby dobrze odczytał zamiary Ewci.
Czy aby to nie był tylko sen. Piękny sen...
Nie. To nie był sen! To była najprawdziwsza prawda!
Byli tu i teraz. Razem. 
Kamil ze zdenerwowaniem patrzył na minę Eweliny.
Odetchnął z ulgą, gdy na jej twarzy zagościł delikatny rumieniec, a usta ułożyły się w wielki uśmiech!
Tym razem go nie wyśmieje. Tym razem da szansę miłości.
Kocha go. On kocha ją. Nie ma żadnych wątpliwości.
Chce wspólnego szczęścia.
Już nie pójdzie w ślady siostry, którą tak naśladowała.
Nie skrzywdzi ukochanego, nie zostawi, nie okłamie.
Kamil i Ewelina zostają parą!
Oby nic nie przeszkodziło w ich szczęściu!💗

CDN.


2 komentarze:

  1. Moim zdaniem powinnaś wyprowadić Adasia, wtedy uda ci się na nim bardziej skupić.
    Co do samego posta, to cieszę się szęściem Kamila <3 I współczuję Adasiowi... W okół tyle miłości a on samiutki :( Mam nadzieję, że też znajdzie kogoś dla siebie.
    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie twój głos podjął decyzję❤
      Tylko ty zagłosowałaś w ciagu tego tygodnia😕 Więc, Adaś się wyprowadza! Jestem już w trakcie budowania domku w Del Sol Valley. Na Mikołajki dostałam dodatek "Zostań Gwiazdą" i myślę, że wplotę do rozgrywki kilka nowości!
      Na Adasia też przyjdzie pora i znajdzie swoją Miłość, możesz być tego pewna😊
      Buziaczki❤

      Usuń